Na pewno nie jeden z nas przeżył taką sytuacje, którą dzisiaj opiszę.. A to wszystko wina ludzi.
Zaczęło to się wszystko od tego, że usłyszałam dziwne plotki od pewnych chłopaków na mój oraz jakiegoś chłopaka temat. Twierdzili, że niby Norbert (imię zmyślone) się we Mnie zakochał. Z początku mnie to nie obchodziło, ale z czasem zauważyłam, że mnie dziwnie obserwuje, coraz częściej na niego wpadam, kręci się koło mojej klasy w szkole. Głupia ja miałam to gdzieś, ale po paru dniach stwierdziłam, że jest nawet przystojny i wgl. Tak mijały kolejne dni..
Któregoś dnia zostałam zaproszona na urodziny Patrycji (imię zmyślone). Wystroiłam się, kupiłam prezent i poszłam. Na samym wejściu zobaczyłam, że ON też tam jest. Strasznie się wkurzyłam i popłakałam, bo zepsuł Mi cały wieczór, miał mnie po prostu gdzieś. W połowie dyskoteki koleżanka Mnie złapała za dłoń i złączyła z kogoś dłonią. Gdy się odwróciłam zobaczyłam że to dłoń Norberta. Zaczęliśmy tańczyć, przetańczyliśmy 2 piosenki. Rozmawialiśmy w czasie tańczenia, przepraszał Mnie za swoje ślizgie dłonie (słodkie *.*) i poprawiał Mi sweterek, który Mi się zsuwał. Impreza się skończyła i wróciliśmy do domu. Napisałam do niego na facebook'u i podziękowałam za taniec, obiecałam mu że podziękuje mu również w szkole. No i tu zaczęły się kłopoty.. Weszłam do szkoły i zaczęło się obgadywanie typu 'V tańczyła z Norbertem. Wielka miłość będzie. Uu..' itp. "Koleżanki" próbowały Mnie zeswatać i latały do niego i pytały się czy to jest prawda, że się we Mnie buja. On stwierdził, że nie. Zdziwiło Mnie to, pisaliśmy na facebook'u. Pokłóciliśmy się i przestaliśmy odzywać, strasznie Mnie zranił. Płakałam, pocięłam się przez zajebiste plotki. Tacy są ludzie, próbowaliśmy sobie to wyjaśnić z Norbertem, ale otoczenie się wtrącało i się wszystko zepsuło. Jego koledzy Mnie wyśmiali i stwierdzili że wszystko to sobie wymyśliła, i wyszłam na tą najgorszą, on zresztą też się śmiał. Wiecie co Mnie dziwi? Że on nadal mnie wypatruje w szkole, uśmiecha do mnie, obgaduje z kolegami i kręci koło mojej klasy. To Mnie totalnie wkurza! No, ale cóż.. Faceci. Ostatnio znów zaczęłam z nim pisać, nawet fajnie. Stwierdziliśmy, że nasza relacja się zepsuła dzięki otoczeniu. Ale wiecie jak rozmowy wyglądają.. 'Hej. Co tam. Aha' i koniec. Chciałabym naprawić to wszystko i sądze, że on też. Tak na prawdę wydaje się mi i koleżanką że on kłamał ludzi, że Mnie kocha, żeby się nie dowiedzieli bo i tak już cierpiałam przez plotki. Tylko śmieszne jest to, że on powiedział, że nie chce Mnie ranić i wie, że to robi.. A później i tak znowu było to samo. Dużo bym mogła jeszcze opowiedzieć z tej znajomości, ale to może kiedy indziej :) Zachęcamy do czytania naszego bloga i przepraszamy za długą nieobecność ! Jeśli chcecie nas o coś zapytać to tu jest nasz ask: ask.fm/MyWiemy123
Dziękujemy stałym czytelnikom ! <3/ V.
Coś dla ucha ♥
sobota, 28 grudnia 2013
sobota, 5 października 2013
Pati zakochana !
Niestety ;/ |
Po jakimś czasie odkąd spotkałam Igora okazało się ,że Patrycją niby go hejtowała a tak naprawdę
się w nim zakochała.Poprosiła mnie o pomoc ,żebym jej pomogła jej się do niego zbliżyć. Zadałam sobie pytanie -
,,Czemu akurat ja ,serio musiało to wypaść na mnie ?" chciałam być dobrą koleżanką i
się zgodziłam. Któregoś dnia byłam sama w domu ,a Maja wyjechała do babci na wakacje więc postawiłam
wyjść z Patrycją. Przyszła po mnie ,ale musiała czekać jeszcze ok. godziny bo ja się ,,szykowałam"
tak naprawdę to nie chciałam się widzieć z Igorem bo się pokłóciłam z nim i Matim przez Klaudię.
Niby mnie obgadywali itp. , choć nie byłam tego taka pewna postanowiłam być ostrożna i trzymać dystans.
Spotkaliśmy się w naszym ,,tajnym " miejscu , które wszyscy już znali po tygodniu. Długo rozmawialiśmy
wybaczyłam Mateuszowi od razu bo go długo znam i mu ufam ,a Igorowi wybaczyć było ciężko ,a tak naprawdę
to nie chciałam ,a żeby Klaudii wybaczać to już na pewno było nie do przyjęcia. W pewnym momencie zaczęłam
dawać różnego typu argumenty ,ale Igor na każde znalazł wytłumaczenie.Niespodziewanie Pati wzięła mnie na słówko
poprosiła ,żebym mu wybaczyła i zrobiła to dla niej. Zgodziłam się ,,wybaczyłam " mu. Pewnego
razu gdy była u mnie Pati postanowiłyśmy wymyślić coś co zbliży Igora do Pati . Udało się nam to po dość
krótkim czasie plan był ekstra ,bynajmniej tak nam się wydawało. Przedstawiliśmy plan Mateuszowi
zgodził się z nami współpracować.(Przepraszam nie mogę powiedzieć jaki to był plan :( )
Plan już był rozpoczęty ,ale zabawa poszła za daleko Pati nie robiła tego co miał robić i wyszło na
to ,że Igor zbliżył się do mnie...Rozmawiałam z nim o tym i mu to wytłumaczyłam i postawiliśmy
więcej już tak się nie będziemy bawić (nie to nie żadne zabawy typu. słoneczko czy coś na pewno nie. Zapewniam ;) )
Później często rozmawialiśmy .Pewnego dnia ujrzałam Igora gdy ...
Chcecie wiedzieć co było dalej piszcie na ask'u http://ask.fm/Mywiemy123 :D /M
Letni Chamski Podryw ;3
Wakacje tego roku można powiedzieć, że były <cenzura> ! <3
30 czerwca wybrałam się do babci i rodzinnych stron M. Spędziłam tam cały miesiąc.
Zabawy z kuzynem, wypady nad jezioro, spotkania z rodziną nocki i wieczorki z M.
Po prostu wszystko ok. Jednak któregoś dnia rodzice zadzwonili, że mam się pakować. bo jedziemy
nad morze. Nie spodobało Mi się to, bo jednak jechaliśmy też ze znajomymi rodziców, za którymi
nie przepadałam. Jeszcze się dowiedziałam że będziemy z nimi mieszkać w jednym domku !
Myślałam, że bd fatalnie, ale okazało się super. Rodzice przyjechali wraz z moim bratem
i zabrali Mnie do domu, żebym się spakowała w luźniejsze ciuchy nad morze i za 2 dni
wyjeżdżaliśmy nad morze. Na miejsce dojechaliśmy rano, koło godziny 11. Byłam krzywo nastawiona do tego, bo na miejscu
okazało się że już tam był jeszcze mój wujek z ciotką i dwiema młodszymi kuzynkami.
Wiedziałam że będę już niańką do dzieci. Poszłam do naszego domu i się rozpakowałam. Domek
był piękny ! Poszłam rozejrzeć się po okolicy i zobaczyłam, że naszym sąsiadem jest śliczny blondynek,
taki "bad boy" z kolczykami itp. Obserwowałam go, ale przerwał Mi to mój tata, mówiąc że idziemy
na plaże. Na plaży się opalałam i zawieszałam oczko to na ładniejszego chłopaka, wykąpałam się
w morzu, woda była lodowata, ale przeżyłam. Wieczorem w domu, na tarasie zrobiliśmy sobie wszyscy grilla,
strasznie nudno było dlatego poszłam do domku i włączyłam TV. Najgorsze było to, jak się dowiedziałam,
że tam nie ma Wi-fi ! 5 dni bez neta, facebook'a i gg ;c Na drugi dzień od rana byliśmy
na plaży. Wieczorem poszłam zobaczyć na "sale zabaw" z młodszymi kuzynkami i bratem. Okazało się, że pan przystojniak tam jest
ze swoim kuzynem i grają w piłkarzyki. Obserwowałam go uważnie, a on Mnie. Podsłuchałam
parę rzeczy i dowiedziałam się że ma na imię Patryk <imię zostało zmienione> i mieszka
w Norwegii chociaż jest polakiem. Jednego dnia, gdy z bratem wróciłam do domu, bo nie
chciałam siedzieć już na plaży, poszłam się wykąpać. Gdy wyszłam w samej bieliźnie zorientowałam
się, że mojego brata nie ma. Wybiegłam i zobaczyłam, że bawi się z dziećmi u przystojniaka
w domku. Wbiegłam, żeby go zabrać z stamtąd i zamarłam. Patryk stał w samych bokserkach. JEZU *.*
Jakie on ma cudowne ciałko <pomyślałam>.
-Proszę, proszę. Kogo ja tu widzę- powiedział.
-No, też się cieszę. Przyszłam zabrać brata i już zmykam.
-Nie trzeba, zostań. Chociaż mam na co popatrzeć- zaśmiał się.
Nic nie odpowiadając zabrałam brata i wybiegłam. Zaczerwieniłam się cała. Ten dzień minął spokojnie.
Patryka rodzina Mnie obcinała z każdej strony, więc podejrzewałam że im wszystko opowiedział.
Dowiedziałam się, że on rano wyjeżdża, a ja zostawałam 24h dłużej. W dzień jego wyjazdu przyszedł
on i się pożegnał z wszystkimi. Zdziwiłam się, gdyż na pożegnanie Mnie przytulił i dowiedziałam
się że mam fajny biust O.o :D
Tych wakacji na pewno nie zapomnę. Mam jeszcze parę przygód, ale to może kiedy indziej opowiem.
Chciałabym spotkać "Patryka" jeszcze raz <3/ V.
Nasz ask: ask.fm/Mywiemy123
Spotkanie po długim czasie..
Nie zawsze tak bywa,ale takie jest życie ;) |
,,Hej M, dawaj do mnie szybko "
Od razu pobiegłam. Gdy już byłam na miejscu dowiedziałam się ,że moja przyjaciółka wczoraj miała rację , okazało się ,
że Igor przyjechał na wakacje. Moja reakcja była nie zbyt miła. Pewnego wieczoru postanowiłam iść z. Mają
i jeszcze jedną koleżanką(nazwijmy ją Patrycja) na dwór. Poszliśmy na nasze miejsce i ich tam spotkaliśmy.
Szczerze mówiąc zmieniłam się i to sporo ,z resztą nie tylko ja .Było już ciemno i atmosfera była niemiła, ponieważ
Igor ze mną i z Mają nie miał dobrych relacji od pewnego czasu.Oni siedzieli spory kawałek od nas i sobie gdzieś
poszli ,a my poszliśmy na ich miejsce bo tam było lepiej .;d Za jakiś czas wrócili i poszli tam gdzie
my w trzy wcześniej siedziałyśmy .Zawołałam Mateusza i z nim chwile pogadałam okazało się ,że
Igor chciał iść tylko po to ,żeby nas obczaić . I tak potoczył się pierwszy dzień , w którym
się zobaczyłam z Igorem po długim czasie. Nie było to miłe uczucie. KW kolejnych dniach działo się coraz więcej i więcej./M
Chcecie więcej szczegółów tych naszych ,,spotkań" piszcie na asku'u http://ask.fm/Mywiemy123
piątek, 9 sierpnia 2013
Powracamy :D
Cześć wszystkim :)
Przepraszamy ,że tyle nas nie było ,ale wracamy do was z dużą ilością nowych historii :) Są wakacje i się ich trochę uzbierało . Mamy nadzieję ,że ktoś jeszcze nas lubi i czyta ,jak tak to z całego serca Wam dziękujemy :* Przepraaszmy za naszą nieobecność :]/M i V
Przepraszamy ,że tyle nas nie było ,ale wracamy do was z dużą ilością nowych historii :) Są wakacje i się ich trochę uzbierało . Mamy nadzieję ,że ktoś jeszcze nas lubi i czyta ,jak tak to z całego serca Wam dziękujemy :* Przepraaszmy za naszą nieobecność :]/M i V
sobota, 27 kwietnia 2013
Miłość do One Direction ♥
True <3 |
Zaczęło
się to na początku czerwca 2011 r...
Razem z dwoma koleżankami dowiedziałyśmy się o zespole One
Direction, który był w brytyjskim X-Factor'ze. Na YouTube obejrzałyśmy
wszystkie odcinki, gdzie było 1D. Jestem z nimi prawie od samego początku.
Później słuchałam ich piosenek. Powstała pierwsza, później druga. Powstał ich 1
album. Oczywiście nie obyło się bez kupienia jego. Kupiłam 2 koszulki z nimi,
bransoletkę taką jak ma Harry <ten w loczkach>. Mama ich zaakceptowała,
nawet ze mną śpiewa ich piosenki. Wyszedł ich drugi album, teraz książka. Pełno
plakatów chłopców, laptop zawalony ich piosenkami i zdjęciami. Tablica na FB
zapełniona informacjami o 1D, co w danej chwili robią, gdzie są. Niedawno
zaczęłam prowadzić swój zeszyt gdzie wymyślam o nich wierszyki razem z innymi
Directioner’kami. Nie sądzę, że mam na ich punkcie świra, ja ich kocham. Nie
sądzę, że jestem zwykłą fanką, jestem Directioner’ką i nie zostawię ich nigdy.
Kocham wszystkich wariatów tak samo. ♥
Chciałabym
baaardzo, żeby zagrali koncert w Polsce. Wiem, że Polskie media starają się o
ich koncert w 2014 roku i robią wszystko co w ich mocy, bo pragną spełnić
marzenia nastolatek ale i też nastolatków. Jestem im bardzo wdzięczna. Gdyby
przyjechali była bym najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Często, nawet
bardzo często mi się śnią sny z nimi :D Jestem pod wrażeniem jak oni dążą do
celu, który Sobie postawili mimo tylko hejtów. Jak czytam czasem co te
plotkarskie strony i gazety wypisują to aż płacze i mam ochotę ich wszystkich
rozsadzić. Nie wiedzą, nie potwierdzą a wypisują jakieś bzdury. Często mówią
hejterzy, że Niall <blondynek> nie pasuje do zespołu. A on jak
najbardziej się tam nadaje. 1D bez Niall’a, czy bez którego kolwiek nie było by
1D. Directioner’ki są rodziną i powinny się wspierać i chłopcy. Nie rozumiem
też dziewczyn, które kochają 1 chłopca z nich a resztę hejtują. Czy to jest
„True Directioner” ? Teraz chcę się wybrać na zakupy ze samymi gadżetami 1D ♥ To chyba raj, a
nie sklep J Dobra, nie będę już się rozpisywać i was zanudzać.
Kiedyś dokończę tą historię. Będę Directioner’ką forever ! Pozdrawiam wszystkie True Directioners,
kocham was :* 69 xd Food, Bad Boy, Carrots, Toy Story, Cats ♥ /V
Wypad z V ;D
Prawda ♥ |
Jakiś czas temu wybrałam się z V na swoje stare śmieci.. Moi rodzice znali się z rodzicami V i V ma tam chrzestną ,do której ma iść na noc także się zgodził,bez żadnego problemu.Dojechaliśmy na miejsce i był już wieczór.Szyba złapałam za telefon i zadzwoniłam do Mai(z nią robią sobie żarty przez telefon).
-Halo. Maja, wyjdziesz na dwór?-Mówiłam b.szybko
-Yyyy..kto mów?
-Ja M ;)
- No pewnie ,że tak.
-okey to czekam ;*
Szybko ubrałam buty i kurtkę V była już gotowa i wzięła od razu plecak bo odprowadziliśmy ją od razu.
V już poszła a ja z Mają dalej chodziłyśmy i wtedy jej powiedziałam o tym blogu;D(myślałam ,że
mnie zabije ,ale mnie oszczędziła).Poszłyśmy jeszcze do sklepu Maja kupiła se doładowanie do tel. a ja coś słodkiego ;)
Szłyśmy w stronę mojego domu i spotkaliśmy jeszcze jedną koleżankę, Matiego i Pawła.Gdy mnie
ujrzeli to rzucili mi się na szyję nie chcieli mnie puścić do domu.Każdy poszedł po jakieś godz.
na chatę.Drugi dzień był super i dużo się działo.Drugą noc v miała spędzić u mnie i tak było. Ok 17
poszłyśmy jeszcze po zakupy i spotkałyśmy takiego jednego (mojego dawnego kolegę -no chyba nie xd)
gapił z ogromnym szokiem jak by zobaczył największego wroga na świecie.
My się tym nie przejmowałyśmy (no może ja trochę) i poszłyśmy dalej. Póżniej zaniosłyśmy zakupy
do domu,ale to nie koniec wieczoru;d Wyszłyśmy do dwór i spotkaliśmy taką samą ekipę z ,którą byłam
wieczorem na dworze. Podczas spędzania czasu wydarzyło się z nimi dużo rzeczy
tak w skrócie to powstał wtedy nowy suchar -,,Morde, masz na mordzie.(taki jeden mnie wyzywał
a Mati stanął w mojej obronie a tamten chciał go potyrać ale mu nie wyszło.)
No to jak na razie tyle z tego wypadu .xd Chcecie jakieś szczegółu to pisać na ask'u http://ask.fm/Mywiemy123 . Sorry za błędy ;**/M
niedziela, 7 kwietnia 2013
Wspólny dzień..♥
Zaczęło się to, hmm... dzisiaj :)
Wcześnie rano do moich drzwi zapukała V. Nie byłam tym zszokowana, ponieważ wczoraj się umówiłyśmy na pieczenie babeczek. Przez pół dnia siedziałyśmy na necie i sprawdzałyśmy co chwilkę ask'a. Miałyśmy się przejść na dwór, ale lenistwo wygrało i zostałyśmy w domu. Około godziny 17.00 spytałyśmy się mamy M czy możemy zająć jej kuchnie. Oczywiście zgodziła się za małym drobiazgiem. Musiałyśmy wynieść śmieci i wyjść z psem M. ;) Gdy wykonałyśmy dane zadanie, zabrałyśmy się z wielkim pośpiechem do robienia babeczek. M zrobiła budyń, a ja ciasto. Ułożyłyśmy foremki na blachę i rozkładałyśmy ciasto oraz budyń. M chciała to urozmaicić i razem stwierdziłyśmy, żeby dodać kolorową posypkę i drobnie pokrojoną czekoladę.
Z niecierpliwością przeczekałyśmy 30 min. Oczywiście podczas czekania jarałyśmy się ich wielkością ;D Po wyciągnięciu z piekarnika poczęstowaliśmy rodzinkę M. Spakowaliśmy do pojemniczka również trochę babeczek dla rodzinki V. Chociaż dzisiaj jest niedziela i trzeba iść grzecznie do kościoła to my z V zrobiliśmy sobię tzw. "Wolny dzień od kościoła". Teraz będziemy jeść kolację, a około 19.30 się rozstaniemy xd Macie zdjęcia naszego kulinarnego dzieła, mówimy wam wyszły PYSZNE ! Mmm.. ;D/ M i V
Wcześnie rano do moich drzwi zapukała V. Nie byłam tym zszokowana, ponieważ wczoraj się umówiłyśmy na pieczenie babeczek. Przez pół dnia siedziałyśmy na necie i sprawdzałyśmy co chwilkę ask'a. Miałyśmy się przejść na dwór, ale lenistwo wygrało i zostałyśmy w domu. Około godziny 17.00 spytałyśmy się mamy M czy możemy zająć jej kuchnie. Oczywiście zgodziła się za małym drobiazgiem. Musiałyśmy wynieść śmieci i wyjść z psem M. ;) Gdy wykonałyśmy dane zadanie, zabrałyśmy się z wielkim pośpiechem do robienia babeczek. M zrobiła budyń, a ja ciasto. Ułożyłyśmy foremki na blachę i rozkładałyśmy ciasto oraz budyń. M chciała to urozmaicić i razem stwierdziłyśmy, żeby dodać kolorową posypkę i drobnie pokrojoną czekoladę.
Z niecierpliwością przeczekałyśmy 30 min. Oczywiście podczas czekania jarałyśmy się ich wielkością ;D Po wyciągnięciu z piekarnika poczęstowaliśmy rodzinkę M. Spakowaliśmy do pojemniczka również trochę babeczek dla rodzinki V. Chociaż dzisiaj jest niedziela i trzeba iść grzecznie do kościoła to my z V zrobiliśmy sobię tzw. "Wolny dzień od kościoła". Teraz będziemy jeść kolację, a około 19.30 się rozstaniemy xd Macie zdjęcia naszego kulinarnego dzieła, mówimy wam wyszły PYSZNE ! Mmm.. ;D/ M i V
Babeczki przed upieczeniem :D |
Po upieczeniu xd |
Mmm, a tak wyglądają w środku, pycha ♥ |
sobota, 6 kwietnia 2013
Interesująca znajomość część.II -Na prośbę jakieś fanki tej historii ;*
I takie jest też moje zdanie :D |
Na wakacje wyjechałam do babci i już u niej nie mogłam odpocząć bo po dwóch mój telefon był na gorącej lini ;p
Dzwoniły do mnie różne osoby ,że Igor już jest a mnie nie ma. Pierwszy , który do mnie wykonał
telefon to Mati i mówił mi przez dobrą godzinę o Igorze...Po dwóch tygodniach wróciłam do domu.
W domu posiedziałam chwilkę z rodzinką a po 30 minutach pobiegłam do naszego miejsce ;p Po drodze myślałam
jak będzie jego reakcja przecież nie widziałam się z nim ponad 2 miesiące.czułam się niezręcznie.
Już się do nich zbliżałam gdy zobaczyłam Agatę i jakąś dziewczyne(nazwijmy ją Klaudia), która zarywała do Igora.Igor gdy mnie ujrzał podbiegł i miał taki odruch jakby chciał mnie przytulić ,ale ja skromnie podałam
mu rękę na przywitanie.Klaudia była w moim wieku i patrzała na mnie z nienawiścią tak jakbym jej
chłopaka miała zabrać.Między nami nie było tak jak kiedyś miej rozmawialiśmy itp.(własnie wtedy próbowałam połączyć go i Agatą ..myślę ,że to było powodem obawy ,że to Klaudia zajmie moje miejsce jako przyjaciółka Agaty i również miejsce u boku Igora ,które według mnie miało być dla Agaty).W te wakacje on się zmienił zaczął się kumplować z takimi co palą i takie tam.Pewnego dnia zasiedziałam się na dworze i Igor mnie odprowadził przez 20 minut czułam się jak na początku naszej znajomości . Wymieniliśmy się numerami i wieczorem pisaliśmy. Pytał mnie czemu nie jestem w stosunku do niego taka ja kiedyś odpisałam mu ,że to pewnie przez Klaudię bo tak słyszałam ,że beze mnie to oni świetnie się bawili.
Następnego dnia wszystko sobie wytłumaczyliśmy (mówił , że Ona nawet nie jest moją dobrą kumpelą i takie tam )Nastąpiła zgoda.Po raz kolejny były pogłoski ,,Oni ze sobą są"itp.a my tylko
się przyjaźniliśmy. Wiele razy słyszałam od jego kumpli i Matiego ,żebym porozmawiała
z nim bo..(i w tych momentach już ich nie słuchałam ;])Teraz się tylko kumplujemy
Szczerze mówiąc to teraz za nim nie przepadam bo się zmienił przez swych nowych kolegów.
On zawsze chce ze mną a tym rozmawiać a ja już nie chce.Najlepsze jest to ,że na
poprzednich wakacjach mnie prawie nie poznał;)/M
Ps. jak chcecie coś więcej to pytać na asku'u ;)http://ask.fm/Mywiemy123 i przepraszam za błędy ;*
Nasz blog ma już swój Fanpage na Fcebook'u ;D
Wykorzystanie..
;x... ♥ |
Nie zapomnę tego do końca życia !...
Z moim byłym już kolegą, kolegowałam się już dość długo. Po pewnym czasie, tak jakoś wyszło, zakochałam się w nim. On się o tym dowiedział (M sprzedawczyku♥) i nie było zbyt kolorowo. Z czasem robiło się lepiej. Pojechałam do M i spędziłam z nią i jej rodziną całe wakacje. M też go dobrze znała. Rozmawialiśmy z nim przez telefon, wysyłaliśmy sobie nawzajem zdj. Kolega był u swojego kuzyna. Był nawet sympatyczny. Kolegę nazwijmy Michał, a kuzyna Miłosz. Pewnego dnia, gdy byłam w łazience, a mój telefon u M w pokoju, przyszedł SMS o treści: "Masz nową wiadomość z dnia **.**.2010r. o długości 20s." Nagle M wbiegła mi do WC, krzycząc:
-V, V, V !!!
-Co? Co? Co?!
-Masz wiadomość w skrzynce !
-Dawaj to szybko !
Ręce mi się strasznie trzęsły, Gdy ją odsłuchałam... padłam. Wiadomość brzmiała tak: "M powiedz C, że ją kocham". Później do niego dzwoniłyśmy, ale nie odbierał. Miał boską muzykę na czekanie, którą zawsze z M śpiewałyśmy. Była to: Lady Gaga- Alejandro. Oczywiście my nie mogłyśmy normalnie śpiewać. W naszym wykonaniu to brzmiało: "Ale, ale jądro, ale, ale jądroooo..", aż za którymś razem odebrał słysząc nasz śpiew. Byłyśmy zawstydzone. Od razu się rozłączyłyśmy. Ten dzień minął spokojnie. Chyba.. 10 zł straciłam na rozmowę z nim i jeszcze było mało, więc razem z M w deszcz pobiegłyśmy na pobliską stacje paliwową po kartę. Rozmawialiśmy długo i siostra M lubiła podsłuchiwać. A przecież nigdy się nie podsłuchuje ;) Wieczorem M nie mogła spać przeze mnie, bo byłam tak podjarana. Przed godz. 6.00 rano obudził nas telefon. Zaspanym głosem:
-Halo? -.-
-Nie ma ku**a spania ! ;D
-Yhyyym..
Wogl mnie to nie śmieszyło, byłam zła.. Rozłączyłam się i poszłyśmy dalej spać. Po paru dniach dowiedziałam się, że on wykorzystał mnie i moje uczucia, żeby się zabawić wraz z kuzynem. Załamałam się wtedy. Straciłam z nim kontakt. Od czasu do czasu kontaktujemy się na facebook'u lub gadu-gadu./ V ♥
Blog powraca !! :D
Siemka wszystkim !
Mamy dla was ogłoszenia duszpasterskie ;D
Nasz blog powraca do normalnego działania . Będziemy starać w sobotę i w piątek dodawać po jednej części (chyba ,że będą jakieś okazje to może i więcej xd).
Przepraszamy wszystkich ,że długo nic nie dodawaliśmy a również dziękujemy naszym wiernym fanom ,którzy nas odwiedzali przez ten czas.;]
Na naszym blogu dodałyśmy trochę muzyki.Jak na razie jest mało utworuw i rożnych bo przecież każdy słucha czegoś innego. Wpadłyśmy na pomysł abyście na naszym ask'u przesyłali nam utworu jakie chcecie usłyszeć a my je będziemy zamieszczać je na Playliście ;) Jeszcze raz baaaaaardzo przepraszamy mamy nadzieję ,że nam wybaczycie. Pozdrawiamy ciepło ;** /M i V ;p
.Macie linka na ask'a; http://ask.fm/Mywiemy123 ;d
Mamy dla was ogłoszenia duszpasterskie ;D
Nasz blog powraca do normalnego działania . Będziemy starać w sobotę i w piątek dodawać po jednej części (chyba ,że będą jakieś okazje to może i więcej xd).
Przepraszamy wszystkich ,że długo nic nie dodawaliśmy a również dziękujemy naszym wiernym fanom ,którzy nas odwiedzali przez ten czas.;]
Na naszym blogu dodałyśmy trochę muzyki.Jak na razie jest mało utworuw i rożnych bo przecież każdy słucha czegoś innego. Wpadłyśmy na pomysł abyście na naszym ask'u przesyłali nam utworu jakie chcecie usłyszeć a my je będziemy zamieszczać je na Playliście ;) Jeszcze raz baaaaaardzo przepraszamy mamy nadzieję ,że nam wybaczycie. Pozdrawiamy ciepło ;** /M i V ;p
.Macie linka na ask'a; http://ask.fm/Mywiemy123 ;d
niedziela, 24 lutego 2013
Interesująca znajomość ;)
Nigdy tego nie zapomnę ;) Choć tak bardzo dużo osób skrzywdziłeś .. |
Było to dwa lata temu gdy poznałam Igora (już wcześniej o nim wspominałam). Słyszałam między dziewczynami jaki on słodki i wgl..Postanowiłam się osobiście przekonać, przyjaźnił się ona z moim przyjacielem(nazwijmy go Mati) z, którym znałam się bardzo długo.Gdy czekałam na kumpelę oni siedzieli na ławce Mati tylko pomachał ręką na przywitanie i nagle zaczęli rozmawiać miedzy sobą patrząc na mnie kątem oka.Ławka na której siedzieli była oddalona i nie mogłam się przyjrzeć temu nowemu.Trwała wtedy przerwa wielkanocna więc pewnego dnia o 11 poszłam tam gdzie często siedzieliśmy ze znajomymi. Nagle usłyszałam jak ktoś za mną wała moje imię. Rozpoznała ten głos było to Mati zawołali mnie do siebie. Mati zapoznał nas ze sobą od tamtej pory byliśmy jak najlepsi przyjaciele Moja mama kojarzyła rodziców Igora i nie miała nic przeciwko ,że spędzam z nimi wiele czasu.Następnego dnia poszłam do naszego miejsca oni tam byli ale nawet się nie przywitali więc ja też nie zwracałam na nich uwagi i nagle usłyszałam głośne ,Hhahahahahahahahah".Podbiegli do mnie i się pytali czy sobie żarty robię ,że nawet się nie przywitałam.Nagle Mati do mnie powiedział
-Gotowa jesteś?
-Na co.?
-Mieliśmy iść na stare budowle .Zapomniałaś o nas;(
-Nie no co ty ja o was w życiu ;D
Tak zapomniałam, ale głupio było się przyznać Wtedy miałam się także spotkać z moją przyjaciółką lecz odwalałam spotkanie ona zrozumiała a z resztą i tak by nie wypalił bo pojechała do cioci.Dołączył do nas jeszcze Paweł i wyruszaliśmy w drogę.Gdy dotarliśmy na miejsce wydarzyło się dużo ciekawych rzeczy.Igor podszedł do mnie bo miałam przerażoną minę a byliśmy wtedy na szczycie budowli. Wyznałam mu wtedy, że mam lęk wysokości a on, ,że się boi małych pomieszczeń(klaustrofobia) zaczęło coś iskrzyć on tak myślał nagle Mati wtrącił się nie ruszaj mojej ,,kuzynki"(byliśmy przyszywanym kuzynostwem).Dostałam od obydwóch rozkaz zejścia na dół i tak zrobiłam. Gdy wracaliśmy to po drodze spotkaliśmy moją mamę.Zrobiła mi obciach tekstem,,O część córko .To ten nowy kolega o którym opowiadałaś Dobra nie zatrzymuję was przyjdź zaraz na kolację".Zarumieniłam się jak burak.Poszliśmy jeszcze na chwilkę na ławkę. Po kwadransie poszłam na kolację.Gdy ją jadłam co chwilkę dzwonił telefon i tylko słyszałam ,,Długo jeszcze. masz 5 minut,ruszaj się" prawie kończyłam gdy po raz kolejny zadzwonił telefon i usłyszałam ,,Lubię cię i to bardzo" zdziwiłam się.Od razu wybiegłam to wytłumaczyć okazało się ,że był to Igor przyznał się od razu. Przez długi czas chodziły pogłoski typu :Oni ze sobą są, on się w niej zakochał itp..
To była tylko przyjaźń ale za to jaka.!Nigdy o niej nie zapomnę .;*
Jak będziecie chcieli inne moje przygody z nim piszcie na ask'u ;) http://ask.fm/Mywiemy123
Przepraszam za błędy w pisowni ;D /M
czwartek, 21 lutego 2013
Przyjaźń.. ♥
Wykreślić ze świata przyjaźń... to jakby zgasić słońce na niebie, gdyż niczym lepszym ani piękniejszym nie obdarzyli nas bogowie. |
Z moją przyjaciółką przyjaźnię się bardzo długo. Zaczęło się tak. :)
Pewnego dnia, poznałam ją bliżej przez moją koleżankę w 4 klasie podstawówki. Mocno się zakolegowałyśmy. Wszędzie chodziłyśmy razem. Przez telefon gadałyśmy prawie całymi dniami <w weekend>. Po roku przyjaźni jej byłe przyjaciółki zaczęły mnie ostrzegać przed nią. Że ona mnie zostawi, bardzo mocno zrani. Po roku przyjaźni mogła by to zrobić? O.o Nie mówiłam nic o tym mojej przyjaciółce, bo nie chciałam jej zdenerwować, czy zranić. Pewnego dnia, strasznie się pokłóciłyśmy. Nie odzywałyśmy się do siebie przez całe 10 dni. Strasznie za nią tęskniłam, a później jak się okazało ona za mną też. Poszłyśmy na zgodę razem na lody i bawiłyśmy się genialnie. Niestety ona poznała jakąś nową "przyjaciółkę", która obrabiała jej dupę przy każdej możliwej okazji. Mówiłam jej to, ale ona mi nie wierzyła i znów wyszła kłótnia. Po pewnym czasie przejrzała na oczy, jaka jej jest nowa "przyjaciółka". Przyszła do mnie i znów byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami Przez wakacje przed 1 klasą gimnazjum, dowiedziałam się, że ona niby mnie obgadywała. Później się dowiedziałam, że to nie prawda. Jej byłe przyjaciółki znów mnie ostrzegały:
-Zobaczysz, pójdziecie teraz do gimnazjum, a ona Ciebie zostawi.- mówiły. Przecież idziecie do innego gimnazjum.
- Mylicie się. Ona specjalnie zmieniła dla mnie gimnazjum, żeby iść do tego samego co ja.- powiedziałam.
- Na prawdę? :O
- Tak, na prawdę.
Były zaskoczone, że jednak idziemy do tego samego gimnazjum. :)
Nasz przyjaźń trwa aż do dnia dzisiejszego i świetnie się razem bawimy. ! / V
Kocham Cię ! ♥
wtorek, 19 lutego 2013
Swatanie;]
,,Śmiało, bądźmy delikatni";** Bo Milka ma moc poruszania *_* |
Nie owijając w bawełnę jestem można by powiedzieć,,Mistrzem" swatania.Wszyscy mi mówią o swoich problemach miłosnych.Opowiem wam o swataniu jednej z moich najlepszych koleżanek.(Nazwijmy ją Agata ) Zakochała się ona o dwa lata starszym chłopaku (ode mnie o rok) był on blondynem o brązowych oczach był nim ten kolega(nazwijmy go Igor),z którego robiliśmy sobie żarty z nowym numerem. Szczerze mówiąc nie był to odpowiedni chłopak dla niej.Znałam już go jakiś czas i się przekonałam jaki jest. Bardzo często ją okłamywał i był podrywaczem(przekonałam się na własnej skórze lecz miałam nosa co do niego). No ale co przyjaciół nie zostawia się w potrzebie.Pomogłam jej była bardzo blisko niego(przeszli na etap bycia przyjaciół to dla niej bardzo wiele znaczyło) lecz ją ostrzegałam.Zranił ją i to bardzo.Była smutna ,ale wybaczyła mu.On ją wykorzystywał.Zmienił się jeszcze na gorsze znalazł sobie inne towarzystwo.Agata była załamana.Na wakacjach się z nim spotkałam w moich myślach plątały się myśli ,Jak ja się przyjaźniłam z takim du***em". Było to nieudane swatanie ale to nie było pierwsze swatanie jej i jakiegoś chłopaka .Wtedy mi to się udawało bo wierzyłam,że im się uda ale w tym przypadku miałam tylko nadzieję,ponieważ zbyt dobrze go znałam.Sporo osób porównuje mnie do Milki bo ,,poruszam" ;)Może dla tego pożeram ją dużymi ilościami.:D Najczęściej zadawane pytanie do mnie brzmi ,,To kogo teraz swatasz.?xd" /M ;]
poniedziałek, 18 lutego 2013
Pamiętne wakacje ;)
On to zrozumiał *-* |
Dwa lata temu na wakacjach..
Pojechałam na kolonie w góry. Poznałam na niej wiele interesujących ludzi.Było na niej dwóch chłopaków o rok starszych (nazwijmy ich Tomek i Bartek ) prawie wszystkie dziewczyny do nich wzdychały oprócz mnie i moich nowych kumpeli.Co prawda Bartek był bardzie atrakcyjny ale Tomek miał lepszy charakter. Na ostatniej dyskotece między mną a Tomek zaiskrzyło (bynajmniej tak twierdzili inni , według mnie to nic nie znaczyło).Myśleli tak , ponieważ raz z nim zatańczyłam a później on mnie szukał (wiedziałam o tym ale się chowałam xd ).Kolejny dzień to dzień powrotu do domu. Nie wiem czemu ale usiadł przed mną w autobusie i ciągle mnie o coś dopytywał.Było to męczące ale nie chciałam go zranić.;)Po przyjeździe do domu dostawałam sms'y ,że Tomek tęskni i wgl. Skontaktowałam się z nim.Pisaliśmy przez spory czas lecz nie chciałam być taka i od razu mu powiedziałam że możemy być jedynie przyjaciółmi. Zrozumiał.Po jakimś czasie sam doszedł do wniosku ,że to było zauroczenie i przyznał się do tego ,że smutno mu było beze mnie. Teraz już nie utrzymujemy kontaktów może to i lepiej dla niego;D/ M;*
Prawdziwa miłość.. ♥
♥♥♥♥♥♥♥- |
Mojego przyjaciela znałam dość długo. Zawsze bawiliśmy się na podwórku, graliśmy w piłkę, chodziliśmy na lody itp. Niestety nadszedł czas, że musiał się wyprowadzić. Nazwijmy do Łukasz. Utrzymywaliśmy kontakt telefonicznie. Przez sms-y, rozmowy telefoniczne no i przez internet. Łukasz przyjeżdżał co jakiś czas do mnie i do swojej babci. Pewnego dnia, w moje urodziny zrobił mi niespodziankę i przyjechał. Wtedy dowiedziałam się, że on się we mnie zakochał. Byliśmy przyjaciółmi od zawsze, a teraz miałabym to stracić ? Zgodziłam się i zostaliśmy parą. On musiał wyjechać już do domu. Przyjeżdżał co jakiś czas, ale to się zmieniło gdy jego babcia zmarła. Bardzo dobry miałam kontakt z jego babcią. Na początku związku obiecaliśmy sobie że jeśli coś lub ktoś nas rozdzieli to zostaniemy najlepszymi przyjaciółmi. Czas szybko leciał. Nim się zorientowaliśmy minęło 5 miesięcy. Codzienne rozmowy telefoniczne, 1000 sms-ów dziennie. Nagle coś zaczęło się rypać. Od jego kolegów zaczęłam się dowiadywać, że on kręci z innymi. Może się mną znudził, bo w końcu jest starszy o 2 lata. ? Rozmawialiśmy wiele razy na ten temat, ale on zaprzeczał. Zaczęło się robić dobrze. Rozmawialiśmy godzinami. Minęło 8 miesięcy. Pewnego dnia dostałam zdjęcie Łukasz z inną dziewczyną. Bartek < jego kolega> wszystko mi opowiedział. Łukasz nie potrafił mi tego wytłumaczyć i nie dotrzymał słowa. Straciliśmy kontakt na 2 miesiące. Jednego dnia dostałam wiadomość na gadu-gadu od "Łukasz ♥". Opisał tam, że bardzo przeprasza, że to głupio brzmi ale żebym mu wybaczyła. Było mu ze mną tak dobrze, że on zrozumie jeśli nie będę chciała się do niego odzywać. Wybaczyłam mu to, ale do tego co było nie wrócimy. Zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi i się nadal kontaktujemy ♥/ V.
niedziela, 17 lutego 2013
Prawdziwa przyjaźń trwa wiecznie;)
Tak jakbym widziała siebie z Dominiką 6 lat temu ;** |
Tak naprawdę zaczęłyśmy się przyjaźnić na wakacjach przed II klasą szkoły podstawowej . Wybrałyśmy wspólne hobby , którym był trenowanie karate. Następnym krokiem naszej przyjaźni było nocowanie u siebie co weekend lecz w IV kl. się to zmieniło bo więcej przedmiotów itp.Nasza klasa w I-III była duża więc podzielili ją na pół. W IV zaczęłyśmy przyjaźnić się jeszcze z dwoma przyjaciółkami. Klasa szósta była dla nas ciężkim czasem i to była moja winna bo bardzo zakolegowałam się z taką jedną , której nie darzyłyśmy szczególnym uczuciem ;D . Wszyscy(nawet mama)mówili ,że tacy ludzie się nie zmieniają a ja dalej robiłam swoje .Mieli racje zraniła mnie (kiedyś o tym napisze) ogromnie cierpiałam.Poświęciłam dla niej naprawdę dużo a ona tak postąpiła .Wtedy przekonałam się ,że mogę liczyć na swoje przyjaciółki Wybaczyły mi to zaniedbanie ..Dominika była ze mną w każdej złej lub dobrej chwili.Wyprowadziłam się .Wiem jedno nasza przyjaźń nadal trwa.! Mogę na nich liczyć w każdej sytuacji i za to im bardzo dziękuje. ;)/M
Pęknięta kostka...
♥.♥ |
Zapowiadał się normalny piątek. Rano wstałam, ubrałam się, zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły. Pierwsza lekcja = masakra.. Później już czas jakoś zleciał. Przyszedł czas na wychowanie fizyczne (w-f).
Przebrałam się w strój sportowy i poszłam na lekcje. Zbiórka, rozgrzewka i oczywiście gra w piłkę nożną! Uwielbiam ten sport. Gra się rozpoczęła. Wynik 3;1 dla nas. Nagle piłka została kopnięta w górę. Zaczęłam biec i skoczyłam w górę, żeby odbić główką. Niestety koleżanka z przeciwnej drużyny wbiegła mi pod nogi i źle zeskoczyłam na kostkę. W-f-ista krzyczy, że mam wstać, ciekawe jak. -.- 2 koleżanki mnie podniosły i zaprowadziły do sekretariatu, bo oczywiście jak zwykle pielęgniarki nie było. Normalka. Wicedyrektorka usztywniła mi nogę i zadzwoniła po rodziców. Mama przyjechała z tatą i z jego kolegą. Musiałam sobie wyjść sama ze szkoły, bo mama chcąc mi pomóc, pogarszała sprawę. Pojechaliśmy do szpitala. Tata wraz z kolegą pomogli mi dojść. Ja zwijałam się z bólu, jakaś kość mi wystawała z nogi. Blee. Oczywiście z taty strony leciały komentarze typu: To tylko skręcona kostka, nie udawaj itp. Długo czekałam, żeby mnie przyjęli. Jak weszłam do gabinetu to od razu dostałam skierowanie na prześwietlenie, więc poszłam. 40 min czekałam na 2 głupie zdjęcia. Po zrobieniu zdj wróciłam do chirurga, Okazało się, że moja kostka jest pęknięta w 2 miejscach w stawie skokowym. Mogę zapomnieć o karierze sportowej, jeśli bym chciała.
-Gips nosić przez 6 tygodni, chodzić o kulach.- powiedział lekarz.
-Ale jak to? Ja za 4 dni jadę do Francji w trasę koncertową z orkiestrą.- powiedziałam ze smutkiem.
-Przykro mi. Musisz teraz pojechać do przychodni żeby Ci założyli gips i zapytaj tam chirurga czy byś mogła jechać.
-Dobrze, dziękuje i do widzenia.
Pojechałam i powiedział że mi założy gips dopiero w poniedziałek.
-Proszę pana ja mam takie pytanie.
-Tak? -zapytał
-Bo pan w poniedziałek mi dopiero założy gips, a ja w środę wyjeżdżam do Francji.. mogła bym jechać czy nie za bardzo.?
-Przyjedziesz w poniedziałek, zobaczymy, okey?
-Dobrze, do widzenia.
-Do widzenia :)
W poniedziałek założyli mi gips, a w środę pojechałam do Francji ! :D Prywatny lekarz ze mną pojechał. Zdjęli mi gips po 6 tygodniach, uczyłam się chodzić na nowo. Chodziłam ze stabilizatorem na nodze przez 4 tygodnie i o jednej kuli. W sportach muszę uważać, bo to jednak staw skokowy i co chwilę będę miała problemy z kostką../ V ♫
sobota, 16 lutego 2013
Z ostatniej chwili ;)
Chcecie kolejną część dzisiaj .? ;D pisać na ask'u xd http://ask.fm/Mywiemy123
/M i V
/M i V
Nowy numer ;]
Wydarzyło się to na ostatnich wakacjach .;]
Wróciłam z wakacji od kuzynki .Od razu po powrocie spotkałam się z jedną z moich przyjaciółek .Wtedy dowiedziałam się, że nasz kolega(wspomnę o nim w innej części jeszcze ) który mieszkał na samej granicy polski przyjechał . Dołączyli do nas inni znajomi a ,że się nam nudziło postanowiliśmy sobie porobić żarty z tego kolegi bo bardzo nas zranił.Ale teraz pytanie jak.? Szybko znalazł się pomysł ,że przez telefon i wypadło na mój bo miałam nowy numer ,którego nikt nie znał . Zadzwoniliśmy ktoś odebrał ja od razu poznałam,że to nie on .Rozmowa się rozkręciła podaliśmy się za dziewczyne o imieniu Oliwia i powiedzieliśmy ,że jesteśmy właśnie we Wrocławiu u kumpeli, która cię zna . Umówiliśmy się przy mostach nas było w sumie cztery osoby.Chcieliśmy tylko sprawdzić czy faktycznie przyjdzie .Zjawił się, ale nie sam był z kolegami na motorach zaczęliśmy uciekać.Ich było z sześciu i to jeszcze na motorach ale daliśmy radę. Później po całej okolicy się kręcili ale nie rozpoznali nas.Gdy wychodziłam na dwór musiałam wyciszać nieraz wyłączać telefon.Podejrzewali nas ale my się jakoś wykręciliśmy do tej mory się z tego śmiejemy ;D . Mamy nauczkę ,że lepiej sobie takich żartów nie robić.Ale zabawa była i to jaka .!;) /M
Zakazana miłość ;c
Ahh ta zakazana miłość ;c |
Dzisiejsza historia będzie o "Zakazanej miłości". Było to 2,5 roku temu.
Była dyskoteka szkolna. Jak zawsze dziewczyny szaleją z chłopakami, normalka. Muza dobra ♫ Urządziliśmy konkurs na najlepszy taniec. Nagrodą był buziak w policzek od każdej dziewczyny lub chłopaka. Pierwsi chłopcy. Ładnie tańczą i kogo tu wybrać? 3-ej chłopacy najlepsi. Był wśród nich chłopak, który podobał się KAŻDEJ dziewczynie. Nazwijmy go Pan Ł. Później tańczyły dziewczyny. 4 dziewczyny wygrały, w tym ja. Pan Ł dając dziewczyną buziaka, szczególnie zatrzymał się przy mnie, co mnie baardzo zdziwiło. Konkurs się w końcu zakończył. Usiadłyśmy z dziewczynami i plotkowałyśmy. Nagle Pan Ł do mnie podszedł i zapytał się mnie czy z nim zatańczę. Oczywiście się zgodziłam. Zaplątując ręce na jego szyi drapnęłam się bransoletką w rękę tak, że zaczęła mi lecieć krew. Pobiegłam do łazienki, on za mną. Czekał na mnie przed łazienką i co chwile sprawdzał czy żyję. Po 7 min wyszłam z łazienki cała i zdrowa <chyba>. Chciałam wracać do klasy, ale on mi na to nie pozwolił. Chciał ze mną porozmawiać. Miałam już motylki w brzuchu.
- Muszę z Tobą porozmawiać- powiedział.
-<jego imię> wiem co chcesz powiedzieć i odpowiadam.. nie.
-Ale daj mi dokończyć.
-Po co, skoro i tak Ci odmó..
Nie zdąrzyłam dokończyć a on mi zasłonił dłonią usta.
-Cicho, teraz ja mówię. Pozwolisz mi dokończyć?-zapytał.
-Yhym..
-A więc. Chciałem Ci się zapytać czy będziesz moją dziewczyną.
- Mówiłam już Ci, że nie..
-Ale dlaczego no?
-Lubię Cię i to baardzo, ale nie mogę zrobić to swoim przyjaciółkom. One mnie znienawidzą, nie chcę Cię ranić, ale nie.
-Ale nikt nie musi wiedzieć. Proszę Cię, chociaż spróbujmy. Nikt się nie dowie.
-No dobrze.
Wróciliśmy do klasy. Oczywiście zaczęły się głupie komentarze, że długo nas we 2 nie było. Tańczyliśmy, graliśmy w butelkę, w której Pan Ł musiał całować dziewczyny w policzek, a ja nie mogłam nic zrobić. Pan Ł odprowadził mnie do domu, ale nawet nie mogliśmy się przytulić, iść za rękę.. bo druga koleżanka szła z nami. Na drugi dzień szliśmy razem do szkoły. Było już lepiej, ale był strach, że ktoś nas zobaczy. Strasznie mnie to bolało no, ale cóż. Dzień minął szybko. Po 2 tygodniach wszyscy wiedzieli, że ze sobą jesteśmy. Okazało się że moja "przyjaciółka" dorwała mój telefon i przejrzała wszystkie SMS-y od niego. Nie mogłam jej tego wybaczyć. Wszyscy się śmiali, że on taka gwiazda szkoły, chodzi z kimś takim jak ja. Musieliśmy zerwać i to tylko przez ludzi. Strasznie mnie to bolało. Po 3 dniach znów chodziliśmy razem, bo Pan Ł mi wyznał, że go nie obchodzi co powiedzą inni. Po 2 miesiącach i tak zerwaliśmy. Bo taka gwiazda jak on ze mną? Niee. Zakochał się w innej. Po tej przygodzie zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi do tej pory. Doradzałam mu w sprawach sercowych i nie tylko. Tylkoo, szkoda, że to uczucie znów do mnie powróciło i nie wiem jak mu to powiedzieć. On nie ma dziewczyny więc może jest szansa.. Chociaż znowu na pewno będą przeszkody.. Trzymajcie kciuki ♥/ V.
piątek, 15 lutego 2013
,,Szczenięca miłość":*
Byłam w 3 kl..
Kiedy po dyskotece mój kolega spytał mnie o bycie razem..powiedziałam ,że dam mu znać później .Teraz nawet o tym nie myślę bo uważam ,że to nic nie znaczyło bo mieliśmy po 10 lat . No ale obgadałam to z przyjaciółką i jeszcze mi go się żal na sercu zrobiło bo gdybym odmówiła to by się wkurzył po na dyskotece z nim tańczyłam i wgl(na bo przecież dla dzieci to takie wow) .Koleżanki mi zazdrościły bo jeszcze uklęknął przede mną i to tak ,,słodko" wyglądało a połowa dziewczyn się w nim kochała oprócz mnie .Ja uważałam go za przyjaciela . No dobra przyszedł czas mu odpowiedzieć -zgodziłam się .No ale jak to dzieci cieszył się ogromnie ;D.Nie potrwało to długo .Na kolejnej godzinie mieliśmy wolne nagle moje koleżanki podbiegły do mnie i powiedziały ,że bym poszła i zobaczyła co robi mój chłopak .Poszły razem ze mną i co ujrzałam go całującego się dziewczyną z naszej klasy o którą jeszcze na dyskotece się kłóciliśmy . Poszedł do szafki przebrać buty i znalazł karteczkę ,,To koniec ..fajnie było ale to twoja wina twoja był dziewczyna " Nie byłam załamana bo dopiero w nim zaczynałam dostrzegać kogoś więcej .Koledzy w klasie się do niego przez kilka dnie nie odzywali a niektóre koleżanki się cieszyły bo mogły zająć moje miejsce. Po jakimś czasie wyszło ,że to była intryga tej dziewczyny ale i tak mu nie wybaczyłam choć do V kl. podlizywał się do mnie .Teraz tylko patrze na stare zdjęcia i myślę ,Boże jak ja mogłam z takim czymś być.Dobrze ,że była dzieckiem;]". Mówią mi ,żę mam serce z kamienia a może dla tego ,że zostałam bardzo ale to bardzo wiele razy zraniona .No ale cóż takie jest życie ;). /M
Wspólna przygoda ♥
Ta historia wydarzyła się 4 lata temu .
Pewnego wieczora razem z M. szykowałyśmy się do kościoła. Po 30 min "strojenia się" wyszłyśmy z domu. Droga do kościoła nie zajęła nam długo, może z 15 min. Po drodze do kościoła razem z M. zauważyłyśmy dziwnego mężczyznę. Według mnie on nam nic nie mógł zrobić, byłam odważna, ale mała i głupia. M. jednak przeczuwała, że coś się stanie. Koleś się dziwnie zachowywał, kiwał się na boki, gapił na nas. Wyglądał jak jakiś narkoman. Doszłyśmy do kościoła i nie myślałam o tym co widziałyśmy. Po kościele się przeraziłam. Myślałam z M, że go już tam nie będzie, ale na nasze zdziwienie on tam był i na nas tak jak by czekał! Przyśpieszyłyśmy kroku. Oczywiście ja, jak zawsze odważna powiedziałam: " Co on mi zrobi, kopne go w kostkę i się zwinie". Byłam głupia. Wyprzedziłyśmy jakąś starszą panią. Wróciłyśmy do domu, nie mogłam przestać o tym myśleć. Miałam nadzieje, że nigdy to się nie powtórzy. M. mówiła, że coś jeszcze się stanie, lecz jej nie słuchałam. Jednak M. miała racje. Po 2 dwóch miesiącach ten sam mężczyzna próbował mnie zgwałcić. Sprawa skończyła się w sądzie i koleś dostał 2 lata w zawieszeniu na 5 lat. Nigdy tego przeżycia nie zapomnę, chociaż to mnie nauczyło, że warto czasem posłuchać innych i być ostrożniejszym na przyszłość. :) / V.
Pewnego wieczora razem z M. szykowałyśmy się do kościoła. Po 30 min "strojenia się" wyszłyśmy z domu. Droga do kościoła nie zajęła nam długo, może z 15 min. Po drodze do kościoła razem z M. zauważyłyśmy dziwnego mężczyznę. Według mnie on nam nic nie mógł zrobić, byłam odważna, ale mała i głupia. M. jednak przeczuwała, że coś się stanie. Koleś się dziwnie zachowywał, kiwał się na boki, gapił na nas. Wyglądał jak jakiś narkoman. Doszłyśmy do kościoła i nie myślałam o tym co widziałyśmy. Po kościele się przeraziłam. Myślałam z M, że go już tam nie będzie, ale na nasze zdziwienie on tam był i na nas tak jak by czekał! Przyśpieszyłyśmy kroku. Oczywiście ja, jak zawsze odważna powiedziałam: " Co on mi zrobi, kopne go w kostkę i się zwinie". Byłam głupia. Wyprzedziłyśmy jakąś starszą panią. Wróciłyśmy do domu, nie mogłam przestać o tym myśleć. Miałam nadzieje, że nigdy to się nie powtórzy. M. mówiła, że coś jeszcze się stanie, lecz jej nie słuchałam. Jednak M. miała racje. Po 2 dwóch miesiącach ten sam mężczyzna próbował mnie zgwałcić. Sprawa skończyła się w sądzie i koleś dostał 2 lata w zawieszeniu na 5 lat. Nigdy tego przeżycia nie zapomnę, chociaż to mnie nauczyło, że warto czasem posłuchać innych i być ostrożniejszym na przyszłość. :) / V.
Powitanie ;)
Siemka .! ;)
Chcemy podzielić się z wami na tym blogu najciekawszymi historiami z naszego życia ;] Jak ci się nie podoba to nie pacz, ale mamy nadzieję, że będziemy mieli jak najwięcej czytelników xd
M i V ;p
Chcemy podzielić się z wami na tym blogu najciekawszymi historiami z naszego życia ;] Jak ci się nie podoba to nie pacz, ale mamy nadzieję, że będziemy mieli jak najwięcej czytelników xd
M i V ;p
Subskrybuj:
Posty (Atom)