Ahh ta zakazana miłość ;c |
Dzisiejsza historia będzie o "Zakazanej miłości". Było to 2,5 roku temu.
Była dyskoteka szkolna. Jak zawsze dziewczyny szaleją z chłopakami, normalka. Muza dobra ♫ Urządziliśmy konkurs na najlepszy taniec. Nagrodą był buziak w policzek od każdej dziewczyny lub chłopaka. Pierwsi chłopcy. Ładnie tańczą i kogo tu wybrać? 3-ej chłopacy najlepsi. Był wśród nich chłopak, który podobał się KAŻDEJ dziewczynie. Nazwijmy go Pan Ł. Później tańczyły dziewczyny. 4 dziewczyny wygrały, w tym ja. Pan Ł dając dziewczyną buziaka, szczególnie zatrzymał się przy mnie, co mnie baardzo zdziwiło. Konkurs się w końcu zakończył. Usiadłyśmy z dziewczynami i plotkowałyśmy. Nagle Pan Ł do mnie podszedł i zapytał się mnie czy z nim zatańczę. Oczywiście się zgodziłam. Zaplątując ręce na jego szyi drapnęłam się bransoletką w rękę tak, że zaczęła mi lecieć krew. Pobiegłam do łazienki, on za mną. Czekał na mnie przed łazienką i co chwile sprawdzał czy żyję. Po 7 min wyszłam z łazienki cała i zdrowa <chyba>. Chciałam wracać do klasy, ale on mi na to nie pozwolił. Chciał ze mną porozmawiać. Miałam już motylki w brzuchu.
- Muszę z Tobą porozmawiać- powiedział.
-<jego imię> wiem co chcesz powiedzieć i odpowiadam.. nie.
-Ale daj mi dokończyć.
-Po co, skoro i tak Ci odmó..
Nie zdąrzyłam dokończyć a on mi zasłonił dłonią usta.
-Cicho, teraz ja mówię. Pozwolisz mi dokończyć?-zapytał.
-Yhym..
-A więc. Chciałem Ci się zapytać czy będziesz moją dziewczyną.
- Mówiłam już Ci, że nie..
-Ale dlaczego no?
-Lubię Cię i to baardzo, ale nie mogę zrobić to swoim przyjaciółkom. One mnie znienawidzą, nie chcę Cię ranić, ale nie.
-Ale nikt nie musi wiedzieć. Proszę Cię, chociaż spróbujmy. Nikt się nie dowie.
-No dobrze.
Wróciliśmy do klasy. Oczywiście zaczęły się głupie komentarze, że długo nas we 2 nie było. Tańczyliśmy, graliśmy w butelkę, w której Pan Ł musiał całować dziewczyny w policzek, a ja nie mogłam nic zrobić. Pan Ł odprowadził mnie do domu, ale nawet nie mogliśmy się przytulić, iść za rękę.. bo druga koleżanka szła z nami. Na drugi dzień szliśmy razem do szkoły. Było już lepiej, ale był strach, że ktoś nas zobaczy. Strasznie mnie to bolało no, ale cóż. Dzień minął szybko. Po 2 tygodniach wszyscy wiedzieli, że ze sobą jesteśmy. Okazało się że moja "przyjaciółka" dorwała mój telefon i przejrzała wszystkie SMS-y od niego. Nie mogłam jej tego wybaczyć. Wszyscy się śmiali, że on taka gwiazda szkoły, chodzi z kimś takim jak ja. Musieliśmy zerwać i to tylko przez ludzi. Strasznie mnie to bolało. Po 3 dniach znów chodziliśmy razem, bo Pan Ł mi wyznał, że go nie obchodzi co powiedzą inni. Po 2 miesiącach i tak zerwaliśmy. Bo taka gwiazda jak on ze mną? Niee. Zakochał się w innej. Po tej przygodzie zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi do tej pory. Doradzałam mu w sprawach sercowych i nie tylko. Tylkoo, szkoda, że to uczucie znów do mnie powróciło i nie wiem jak mu to powiedzieć. On nie ma dziewczyny więc może jest szansa.. Chociaż znowu na pewno będą przeszkody.. Trzymajcie kciuki ♥/ V.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz