Coś dla ucha ♥

niedziela, 24 lutego 2013

Interesująca znajomość ;)

Nigdy tego nie zapomnę ;) Choć tak bardzo dużo osób skrzywdziłeś ..


Było to dwa lata temu gdy poznałam Igora (już wcześniej o nim wspominałam). Słyszałam między dziewczynami jaki on słodki i wgl..Postanowiłam się osobiście przekonać, przyjaźnił się ona z moim przyjacielem(nazwijmy go Mati) z, którym znałam się bardzo długo.Gdy czekałam na kumpelę oni siedzieli na ławce Mati tylko pomachał ręką na przywitanie i nagle zaczęli rozmawiać miedzy sobą patrząc na mnie kątem oka.Ławka na której siedzieli była oddalona i nie mogłam się przyjrzeć temu nowemu.Trwała wtedy przerwa wielkanocna więc pewnego dnia o 11 poszłam tam gdzie często siedzieliśmy ze znajomymi. Nagle usłyszałam jak ktoś za mną wała moje imię. Rozpoznała  ten głos było to Mati zawołali mnie do siebie. Mati zapoznał nas ze sobą od tamtej pory byliśmy jak najlepsi przyjaciele  Moja mama kojarzyła rodziców Igora i nie miała nic przeciwko ,że spędzam z nimi wiele czasu.Następnego dnia poszłam do naszego miejsca oni tam byli ale nawet się nie przywitali więc ja też nie zwracałam na nich uwagi i nagle usłyszałam głośne ,Hhahahahahahahahah".Podbiegli do mnie i się pytali czy sobie żarty robię ,że nawet się nie przywitałam.Nagle Mati do mnie powiedział
-Gotowa jesteś?
-Na co.?
-Mieliśmy iść na stare budowle .Zapomniałaś o nas;(
-Nie no co ty ja o was w życiu ;D
Tak zapomniałam, ale głupio było się przyznać  Wtedy miałam się także spotkać z moją przyjaciółką lecz odwalałam spotkanie ona zrozumiała a z resztą i tak by nie wypalił bo pojechała do cioci.Dołączył do nas jeszcze Paweł i wyruszaliśmy w drogę.Gdy dotarliśmy na miejsce wydarzyło się dużo ciekawych rzeczy.Igor podszedł do mnie bo miałam przerażoną minę a byliśmy wtedy na szczycie budowli. Wyznałam mu wtedy, że  mam lęk wysokości a on, ,że się boi małych pomieszczeń(klaustrofobia) zaczęło coś iskrzyć on tak myślał nagle Mati wtrącił się nie ruszaj mojej ,,kuzynki"(byliśmy przyszywanym kuzynostwem).Dostałam od obydwóch rozkaz  zejścia na dół i tak zrobiłam. Gdy wracaliśmy to po drodze spotkaliśmy moją mamę.Zrobiła mi obciach tekstem,,O część córko .To ten nowy kolega o którym opowiadałaś  Dobra nie zatrzymuję was przyjdź zaraz na kolację".Zarumieniłam się jak burak.Poszliśmy jeszcze na chwilkę na ławkę. Po kwadransie poszłam na kolację.Gdy ją jadłam co chwilkę dzwonił telefon i tylko słyszałam ,,Długo jeszcze. masz 5 minut,ruszaj się" prawie kończyłam gdy po raz kolejny zadzwonił telefon i usłyszałam ,,Lubię cię i to bardzo" zdziwiłam się.Od razu wybiegłam to wytłumaczyć okazało się ,że był to Igor przyznał się od razu. Przez długi czas chodziły pogłoski typu :Oni ze sobą są, on się w niej zakochał itp..
To była tylko przyjaźń ale za to jaka.!Nigdy o niej nie zapomnę .;*
Jak będziecie chcieli inne moje przygody z nim piszcie na ask'u ;)  http://ask.fm/Mywiemy123
Przepraszam za błędy w pisowni ;D /M

czwartek, 21 lutego 2013

Przyjaźń.. ♥

Wykreślić ze świata przyjaźń... to jakby zgasić słońce na niebie, gdyż niczym lepszym ani piękniejszym nie obdarzyli nas bogowie.
Prawdziwa przyjaźń? Raczej tak.. :)
Z moją przyjaciółką przyjaźnię się bardzo długo. Zaczęło się tak. :)
Pewnego dnia, poznałam ją bliżej przez moją koleżankę w 4 klasie podstawówki. Mocno się zakolegowałyśmy. Wszędzie chodziłyśmy razem. Przez telefon gadałyśmy prawie całymi dniami <w weekend>. Po roku przyjaźni jej byłe przyjaciółki zaczęły mnie ostrzegać przed nią. Że ona mnie zostawi, bardzo mocno zrani. Po roku przyjaźni mogła by to zrobić? O.o Nie mówiłam nic o tym mojej przyjaciółce, bo nie chciałam jej zdenerwować, czy zranić. Pewnego dnia, strasznie się pokłóciłyśmy. Nie odzywałyśmy się do siebie przez całe 10 dni. Strasznie za nią tęskniłam, a później jak się okazało ona za mną też. Poszłyśmy na zgodę razem na lody i bawiłyśmy się genialnie. Niestety ona poznała jakąś nową "przyjaciółkę", która obrabiała jej dupę przy każdej możliwej okazji. Mówiłam jej to, ale ona mi nie wierzyła i znów wyszła kłótnia. Po pewnym czasie przejrzała na oczy, jaka jej jest nowa "przyjaciółka". Przyszła do mnie i znów byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami  Przez wakacje przed 1 klasą gimnazjum, dowiedziałam się, że ona niby mnie obgadywała. Później się dowiedziałam, że to nie prawda. Jej byłe przyjaciółki znów mnie ostrzegały:
-Zobaczysz, pójdziecie teraz do gimnazjum, a ona Ciebie zostawi.- mówiły. Przecież idziecie do innego gimnazjum.
- Mylicie się. Ona specjalnie zmieniła dla mnie gimnazjum, żeby iść do tego samego co ja.- powiedziałam.
- Na prawdę? :O
- Tak, na prawdę.
Były zaskoczone, że jednak idziemy do tego samego gimnazjum. :)
Nasz przyjaźń trwa aż do dnia dzisiejszego i świetnie się razem bawimy. ! / V
Kocham Cię ! ♥

wtorek, 19 lutego 2013

Swatanie;]

,,Śmiało, bądźmy delikatni";** Bo Milka ma moc poruszania *_* 

Nie owijając w bawełnę jestem można by powiedzieć,,Mistrzem" swatania.Wszyscy mi mówią o swoich problemach miłosnych.Opowiem wam o swataniu jednej z moich najlepszych koleżanek.(Nazwijmy ją Agata ) Zakochała się ona o dwa lata starszym chłopaku (ode mnie o rok) był on blondynem o brązowych oczach był nim ten kolega(nazwijmy go Igor),z którego robiliśmy sobie żarty z nowym numerem. Szczerze mówiąc nie był to odpowiedni chłopak dla niej.Znałam już go jakiś czas i się przekonałam jaki jest. Bardzo często ją okłamywał i był podrywaczem(przekonałam się na własnej skórze lecz miałam nosa co do niego). No ale co przyjaciół nie zostawia się w potrzebie.Pomogłam jej była bardzo blisko niego(przeszli na etap bycia przyjaciół to dla niej bardzo wiele znaczyło) lecz ją ostrzegałam.Zranił ją i to bardzo.Była smutna ,ale wybaczyła mu.On ją wykorzystywał.Zmienił się jeszcze na gorsze znalazł sobie inne towarzystwo.Agata była załamana.Na wakacjach się z nim spotkałam w moich myślach plątały się myśli ,Jak ja się przyjaźniłam z takim du***em". Było to nieudane swatanie ale to nie było pierwsze swatanie jej i jakiegoś chłopaka .Wtedy mi to się udawało bo wierzyłam,że im się uda ale w tym przypadku miałam tylko nadzieję,ponieważ zbyt dobrze go znałam.Sporo osób porównuje mnie do Milki bo ,,poruszam" ;)Może dla tego pożeram ją dużymi ilościami.:D Najczęściej zadawane pytanie do mnie brzmi ,,To kogo teraz swatasz.?xd" /M ;]

poniedziałek, 18 lutego 2013

Pamiętne wakacje ;)

On to zrozumiał *-*

Dwa lata temu na wakacjach..
Pojechałam na kolonie w góry. Poznałam na niej wiele interesujących ludzi.Było na niej dwóch chłopaków o rok starszych (nazwijmy ich Tomek i Bartek ) prawie wszystkie dziewczyny do nich wzdychały oprócz mnie i moich nowych kumpeli.Co prawda Bartek był bardzie atrakcyjny ale Tomek miał lepszy charakter. Na ostatniej dyskotece między mną a Tomek zaiskrzyło (bynajmniej tak twierdzili inni , według mnie to  nic nie znaczyło).Myśleli tak , ponieważ raz z nim zatańczyłam a później on mnie szukał (wiedziałam o tym ale się chowałam xd ).Kolejny dzień to dzień powrotu do domu. Nie wiem czemu ale usiadł przed mną w autobusie i ciągle mnie o coś dopytywał.Było to męczące ale nie chciałam go zranić.;)Po przyjeździe do domu dostawałam sms'y ,że Tomek tęskni i wgl. Skontaktowałam się z nim.Pisaliśmy przez spory czas lecz nie chciałam być taka i od razu mu powiedziałam  że możemy być jedynie przyjaciółmi. Zrozumiał.Po jakimś czasie sam doszedł do wniosku ,że to było zauroczenie i przyznał się do tego ,że smutno mu było beze mnie. Teraz już nie utrzymujemy kontaktów może to i lepiej dla niego;D/ M;*

Prawdziwa miłość.. ♥

♥♥♥♥♥♥♥-
Ta historia długo trwa, aż do teraz ^^
Mojego przyjaciela znałam dość długo. Zawsze bawiliśmy się na podwórku, graliśmy w piłkę, chodziliśmy na lody itp. Niestety nadszedł czas, że musiał się wyprowadzić. Nazwijmy do Łukasz. Utrzymywaliśmy kontakt telefonicznie. Przez sms-y, rozmowy telefoniczne no i przez internet. Łukasz przyjeżdżał co jakiś czas do mnie i do swojej babci. Pewnego dnia, w moje urodziny zrobił mi niespodziankę i przyjechał. Wtedy dowiedziałam się, że on się we mnie zakochał. Byliśmy przyjaciółmi od zawsze, a teraz miałabym to stracić ? Zgodziłam się i zostaliśmy parą. On musiał wyjechać już do domu. Przyjeżdżał co jakiś czas, ale to się zmieniło gdy jego babcia zmarła. Bardzo dobry miałam kontakt z jego babcią. Na początku związku obiecaliśmy sobie że jeśli coś lub ktoś nas rozdzieli to zostaniemy najlepszymi przyjaciółmi. Czas szybko leciał. Nim się zorientowaliśmy minęło 5 miesięcy. Codzienne rozmowy telefoniczne, 1000 sms-ów dziennie. Nagle coś zaczęło się rypać. Od jego kolegów zaczęłam się dowiadywać, że on kręci z innymi. Może się mną znudził, bo w końcu jest starszy o 2 lata. ? Rozmawialiśmy wiele razy na ten temat, ale on zaprzeczał. Zaczęło się robić dobrze. Rozmawialiśmy godzinami. Minęło 8 miesięcy. Pewnego dnia dostałam zdjęcie Łukasz z inną dziewczyną. Bartek < jego kolega> wszystko mi opowiedział. Łukasz nie potrafił mi tego wytłumaczyć i nie dotrzymał słowa. Straciliśmy kontakt na 2 miesiące. Jednego dnia dostałam wiadomość na gadu-gadu od "Łukasz ♥". Opisał tam, że bardzo przeprasza, że to głupio brzmi ale żebym mu wybaczyła. Było mu ze mną tak dobrze, że on zrozumie jeśli nie będę chciała się do niego odzywać. Wybaczyłam mu to, ale do tego co było nie wrócimy. Zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi i się nadal kontaktujemy ♥/ V.

niedziela, 17 lutego 2013

Prawdziwa przyjaźń trwa wiecznie;)

Tak jakbym widziała siebie z Dominiką 6 lat temu ;**
   Z moją przyjaciółką (nazwijmy ją  Dominika ) znam się od małego . 
Tak naprawdę zaczęłyśmy się przyjaźnić na wakacjach przed II klasą szkoły podstawowej . Wybrałyśmy wspólne hobby , którym był trenowanie karate. Następnym krokiem naszej przyjaźni było nocowanie u siebie co weekend lecz w IV kl. się to zmieniło bo więcej przedmiotów itp.Nasza klasa w I-III była duża więc podzielili ją na pół. W IV zaczęłyśmy przyjaźnić się jeszcze z dwoma przyjaciółkami. Klasa szósta była dla nas ciężkim czasem i to była moja winna bo bardzo zakolegowałam się z taką jedną , której nie darzyłyśmy szczególnym uczuciem ;D . Wszyscy(nawet mama)mówili ,że tacy ludzie się nie zmieniają a ja dalej robiłam swoje .Mieli racje zraniła mnie (kiedyś o tym napisze) ogromnie cierpiałam.Poświęciłam  dla niej naprawdę dużo a ona tak postąpiła .Wtedy przekonałam się ,że mogę liczyć na swoje przyjaciółki Wybaczyły mi to zaniedbanie ..Dominika była ze mną w każdej złej lub dobrej chwili.Wyprowadziłam się .Wiem jedno nasza przyjaźń nadal trwa.! Mogę na nich liczyć w każdej sytuacji i za to im bardzo dziękuje. ;)/M

Pęknięta kostka...

♥.♥
To było pół roku temu.
Zapowiadał się normalny piątek. Rano wstałam, ubrałam się, zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły. Pierwsza lekcja = masakra.. Później już czas jakoś zleciał. Przyszedł czas na wychowanie fizyczne (w-f).
Przebrałam się w strój sportowy i poszłam na lekcje. Zbiórka, rozgrzewka i oczywiście gra w piłkę nożną! Uwielbiam ten sport. Gra się rozpoczęła. Wynik 3;1 dla nas. Nagle piłka została kopnięta w górę. Zaczęłam biec i skoczyłam w górę, żeby odbić główką. Niestety koleżanka z przeciwnej drużyny wbiegła mi pod nogi i   źle zeskoczyłam na kostkę. W-f-ista krzyczy, że mam wstać, ciekawe jak. -.- 2 koleżanki mnie podniosły i zaprowadziły do sekretariatu, bo oczywiście jak zwykle pielęgniarki nie było. Normalka. Wicedyrektorka usztywniła mi nogę i zadzwoniła po rodziców. Mama przyjechała z tatą i z jego kolegą. Musiałam sobie wyjść sama ze szkoły, bo mama chcąc mi pomóc, pogarszała sprawę. Pojechaliśmy do szpitala. Tata wraz z kolegą pomogli mi dojść. Ja zwijałam się z bólu, jakaś kość mi wystawała z nogi. Blee. Oczywiście z taty strony leciały komentarze typu: To tylko skręcona kostka, nie udawaj itp. Długo czekałam, żeby mnie przyjęli. Jak weszłam do gabinetu to od razu dostałam skierowanie na prześwietlenie, więc poszłam. 40 min czekałam na 2 głupie zdjęcia. Po zrobieniu zdj wróciłam do chirurga, Okazało się, że moja kostka jest pęknięta w 2 miejscach w stawie skokowym. Mogę zapomnieć o karierze sportowej, jeśli bym chciała.
-Gips nosić przez 6 tygodni, chodzić o kulach.- powiedział lekarz.
-Ale jak to? Ja za 4 dni jadę do Francji w trasę koncertową z orkiestrą.- powiedziałam ze smutkiem.
-Przykro mi. Musisz teraz pojechać do przychodni żeby Ci założyli gips i zapytaj tam chirurga czy byś mogła jechać.
-Dobrze, dziękuje i do widzenia.
Pojechałam i powiedział że mi założy gips dopiero w poniedziałek.
-Proszę pana ja mam takie pytanie.
-Tak? -zapytał
-Bo pan w poniedziałek mi dopiero założy gips, a ja w środę wyjeżdżam do Francji.. mogła bym jechać czy nie za bardzo.?
-Przyjedziesz w poniedziałek, zobaczymy, okey?
-Dobrze, do widzenia.
-Do widzenia :)
W poniedziałek założyli mi gips, a w środę pojechałam do Francji ! :D Prywatny lekarz ze mną pojechał. Zdjęli mi gips po 6 tygodniach, uczyłam się chodzić na nowo. Chodziłam ze stabilizatorem na nodze przez 4 tygodnie i o jednej kuli. W sportach muszę uważać, bo to jednak staw skokowy i co chwilę będę miała problemy z kostką../ V ♫

sobota, 16 lutego 2013

Z ostatniej chwili ;)

Chcecie kolejną część dzisiaj .? ;D pisać na ask'u xd http://ask.fm/Mywiemy123 
 /M i V

Nowy numer ;]

Wydarzyło się to na ostatnich wakacjach .;] 
Wróciłam z wakacji od kuzynki .Od razu po powrocie spotkałam się z jedną z moich przyjaciółek .Wtedy dowiedziałam się, że nasz kolega(wspomnę o nim w innej części jeszcze ) który mieszkał na samej granicy polski przyjechał . Dołączyli do nas inni znajomi a ,że się nam nudziło postanowiliśmy sobie porobić żarty z tego kolegi bo bardzo nas zranił.Ale teraz pytanie jak.? Szybko znalazł się pomysł ,że przez telefon i wypadło na mój bo miałam nowy numer ,którego nikt nie znał . Zadzwoniliśmy ktoś odebrał ja od razu poznałam,że to nie on  .Rozmowa się rozkręciła podaliśmy się za dziewczyne o imieniu Oliwia i powiedzieliśmy ,że jesteśmy właśnie we Wrocławiu u kumpeli, która cię zna . Umówiliśmy się przy mostach nas było w sumie cztery osoby.Chcieliśmy tylko sprawdzić czy faktycznie przyjdzie .Zjawił się, ale nie sam był z kolegami na motorach zaczęliśmy uciekać.Ich było z sześciu i to jeszcze na motorach ale daliśmy radę. Później po całej okolicy się kręcili ale nie rozpoznali nas.Gdy wychodziłam na dwór musiałam wyciszać nieraz wyłączać telefon.Podejrzewali nas ale my się jakoś wykręciliśmy do tej mory się z tego śmiejemy ;D . Mamy nauczkę ,że lepiej sobie takich żartów nie robić.Ale zabawa była i to jaka .!;) /M

Zakazana miłość ;c

Ahh ta zakazana miłość ;c

Dzisiejsza historia będzie o "Zakazanej miłości". Było to 2,5 roku temu.
Była dyskoteka szkolna. Jak zawsze dziewczyny szaleją z chłopakami, normalka. Muza dobra ♫ Urządziliśmy konkurs na najlepszy taniec. Nagrodą był buziak w policzek od każdej dziewczyny lub chłopaka. Pierwsi chłopcy. Ładnie tańczą i kogo tu wybrać? 3-ej chłopacy najlepsi. Był wśród nich chłopak, który podobał się KAŻDEJ dziewczynie. Nazwijmy go Pan Ł. Później tańczyły dziewczyny. 4 dziewczyny wygrały, w tym ja. Pan Ł dając dziewczyną buziaka, szczególnie zatrzymał się przy mnie, co mnie baardzo zdziwiło. Konkurs się w końcu zakończył. Usiadłyśmy z dziewczynami i plotkowałyśmy. Nagle Pan Ł do mnie podszedł i zapytał się mnie czy z nim zatańczę. Oczywiście się zgodziłam. Zaplątując ręce na jego szyi drapnęłam się bransoletką w rękę tak, że zaczęła mi lecieć krew. Pobiegłam do łazienki, on za mną. Czekał na mnie przed łazienką i co chwile sprawdzał czy żyję. Po 7 min wyszłam z łazienki cała i zdrowa <chyba>. Chciałam wracać do klasy, ale on mi na to nie pozwolił. Chciał ze mną porozmawiać. Miałam już motylki w brzuchu.
- Muszę z Tobą porozmawiać- powiedział.
-<jego imię> wiem co chcesz powiedzieć i odpowiadam.. nie.
-Ale daj mi dokończyć.
-Po co, skoro i tak Ci odmó..
Nie zdąrzyłam dokończyć a on mi zasłonił dłonią usta.
-Cicho, teraz ja mówię. Pozwolisz mi dokończyć?-zapytał.
-Yhym..
-A więc. Chciałem Ci się zapytać czy będziesz moją dziewczyną.
- Mówiłam już Ci, że nie..
-Ale dlaczego no?
-Lubię Cię i to baardzo, ale nie mogę zrobić to swoim przyjaciółkom. One mnie znienawidzą, nie chcę Cię ranić, ale nie.
-Ale nikt nie musi wiedzieć. Proszę Cię, chociaż spróbujmy. Nikt się nie dowie.
-No dobrze.
Wróciliśmy do klasy. Oczywiście zaczęły się głupie komentarze, że długo nas we 2 nie było. Tańczyliśmy, graliśmy w butelkę, w której Pan Ł musiał całować dziewczyny w policzek, a ja nie mogłam nic zrobić. Pan Ł odprowadził mnie do domu, ale nawet nie mogliśmy się przytulić, iść za rękę.. bo druga koleżanka szła z nami. Na drugi dzień szliśmy razem do szkoły. Było już lepiej, ale był strach, że ktoś nas zobaczy. Strasznie mnie to bolało no, ale cóż. Dzień minął szybko. Po 2 tygodniach wszyscy wiedzieli, że ze sobą jesteśmy. Okazało się że moja "przyjaciółka" dorwała mój telefon i przejrzała wszystkie SMS-y od niego. Nie mogłam jej tego wybaczyć. Wszyscy się śmiali, że on taka gwiazda szkoły, chodzi z kimś takim jak ja. Musieliśmy zerwać i to tylko przez ludzi. Strasznie mnie to bolało. Po 3 dniach znów chodziliśmy razem, bo Pan Ł mi wyznał, że go nie obchodzi co powiedzą inni. Po 2 miesiącach i tak zerwaliśmy. Bo taka gwiazda jak on ze mną? Niee. Zakochał się w innej. Po tej przygodzie zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi do tej pory. Doradzałam mu w sprawach sercowych i nie tylko. Tylkoo, szkoda, że to uczucie znów do mnie powróciło i nie wiem jak mu to powiedzieć. On nie ma dziewczyny więc może jest szansa.. Chociaż znowu na pewno będą przeszkody.. Trzymajcie kciuki ♥/ V.

piątek, 15 lutego 2013

Kontakt xd

Jeśli macie jakieś pytanie , pytać na ; http://ask.fm/Mywiemy123    ;D

,,Szczenięca miłość":*

 Byłam w 3 kl..
 Kiedy po dyskotece mój kolega  spytał mnie o bycie razem..powiedziałam ,że dam mu znać później .Teraz nawet o tym nie myślę bo uważam ,że to nic nie znaczyło bo mieliśmy po 10  lat . No ale obgadałam to z przyjaciółką i jeszcze mi go się żal na sercu zrobiło bo gdybym odmówiła to by się wkurzył po na dyskotece z nim tańczyłam i wgl(na bo przecież dla dzieci to takie wow) .Koleżanki mi zazdrościły bo jeszcze uklęknął przede mną i to tak ,,słodko" wyglądało a połowa dziewczyn się w nim kochała oprócz mnie .Ja uważałam go za przyjaciela . No dobra przyszedł czas mu odpowiedzieć -zgodziłam się .No ale jak to dzieci cieszył się ogromnie ;D.Nie potrwało to długo .Na kolejnej godzinie mieliśmy wolne nagle moje koleżanki podbiegły do mnie i powiedziały ,że bym poszła i zobaczyła co robi mój chłopak .Poszły razem ze mną i co ujrzałam go całującego się dziewczyną z naszej klasy o którą jeszcze na dyskotece się kłóciliśmy . Poszedł do szafki przebrać buty i znalazł karteczkę ,,To koniec ..fajnie było ale to twoja wina twoja był dziewczyna " Nie byłam załamana bo dopiero w nim zaczynałam dostrzegać kogoś więcej .Koledzy w klasie się do niego przez kilka dnie nie odzywali a niektóre koleżanki się cieszyły bo mogły zająć moje miejsce. Po jakimś czasie wyszło ,że to była intryga tej dziewczyny ale i tak mu nie wybaczyłam choć do V kl. podlizywał się do mnie .Teraz tylko patrze na stare zdjęcia i myślę ,Boże jak ja mogłam z takim czymś być.Dobrze ,że była dzieckiem;]". Mówią mi ,żę mam serce z kamienia a może dla tego ,że zostałam bardzo ale to bardzo wiele razy zraniona .No ale cóż takie jest życie ;). /M 

Wspólna przygoda ♥

Ta historia wydarzyła się 4 lata temu .
Pewnego wieczora razem z M. szykowałyśmy się do kościoła. Po 30 min "strojenia się" wyszłyśmy z domu. Droga do kościoła nie zajęła nam długo, może z 15 min. Po drodze do kościoła razem z M. zauważyłyśmy dziwnego mężczyznę. Według mnie on nam nic nie mógł zrobić, byłam odważna, ale mała i głupia. M. jednak przeczuwała, że coś się stanie. Koleś się dziwnie zachowywał, kiwał się na boki, gapił na nas. Wyglądał jak jakiś narkoman. Doszłyśmy do kościoła i nie myślałam o tym co widziałyśmy. Po kościele się przeraziłam. Myślałam z M, że go już tam nie będzie, ale na nasze zdziwienie on tam był i na nas tak jak by czekał! Przyśpieszyłyśmy kroku. Oczywiście ja, jak zawsze odważna powiedziałam: " Co on mi zrobi, kopne go w kostkę i się zwinie". Byłam głupia. Wyprzedziłyśmy jakąś starszą panią. Wróciłyśmy do domu, nie mogłam przestać o tym myśleć. Miałam nadzieje, że nigdy to się nie powtórzy. M. mówiła, że coś jeszcze się stanie, lecz jej nie słuchałam. Jednak M. miała racje. Po 2 dwóch miesiącach ten sam mężczyzna próbował mnie zgwałcić. Sprawa skończyła się w sądzie i koleś dostał 2 lata w zawieszeniu na 5 lat. Nigdy tego przeżycia nie zapomnę, chociaż to mnie nauczyło, że warto czasem posłuchać innych i być ostrożniejszym na przyszłość. :) / V.

Powitanie ;)

 Siemka .! ;) 
Chcemy podzielić się z wami na tym blogu najciekawszymi historiami  z naszego życia ;] Jak ci się nie podoba to nie pacz, ale mamy nadzieję, że będziemy mieli jak najwięcej czytelników xd
M i V ;p